O książce: rok / - A kogo my tu mamy? — Ebrel powiedział, uśmiechając się kpiąco, „Właśnie otrzymałem sygnał o inwazji na mój statek kosmiczny”. Byłam bardzo zaskoczona, nie wiedziałam co o tym myśleć. Piraci? Rabusie? I okazuje się... Taki cud. I Ebrel nie zawahał się spojrzeć na moją figurę we wspaniałej sukni ślubnej. „Kim jesteś, piękna nieznajoma?” – zapytał mnie. – Ja… Nazywam się Alecia Whitell – Nadal Whitell? Albo już? – zapytał z uśmiechem Ebrel – Czy Whitell to twoje panieńskie nazwisko, czy udało ci się przyjąć nazwisko męża? – To jest moje panieńskie nazwisko – Mamy więc do czynienia z uciekającą panną młodą – podsumował Ebrel – No cóż nazywam się Ebrel Donyart i „To jest mój siostrzeniec” – Ebrel skinął głową szczupłemu młodzieńcowi. „Sevelen Donyart”. „Miło cię poznać” – wyjąkałem..